niedziela, 15 czerwca 2008

Zielony

Status: OK to - tak w ogromnym skrócie – komunikat jaki wysyłają serwery po powrocie do stanu mieszczącego się w granicach normy. Ponieważ spędzam dnie i noce na czytaniu komunikatów o takiej treści siłą rzeczy dałam taki tytuł mojemu blogowi. Nie bez powodu z resztą.
Ale myliłby się ten, kto myślałby, że będzie tutaj o tajnikach mojej pracy (już zdjęcie na wstępie tego raczej nie sugeruje). Chciałabym, żeby było o tym, jak miło jest „przyjść do siebie” i tak już zostać. A później robić wszystko, żeby było jeszcze lepiej :).

Kilka lat temu, dzięki jednej - wydawałoby się: mało istotnej - decyzji zmienił się bieg mojego życia. Dosyć patetycznie to brzmi. Może nawet trochę, jak z reklamy środka na odchudzanie czy innej maszynki szyjąco – gotująco – prasującej… ale fakt jest faktem i nic tego nie zmieni. Gdyby przedstawić to wykresem – linia obrazująca mój żywot dotychczasowy zjechała ostro z obszaru wściekłej czerwieni (gdzie przebywała już stanowczo za długo - alam!alarm!) do pomarańczowego obszaru ostrzeżenia. Przez bardzo krótką chwilę jeszcze wykres niemrawo podskakiwał (gdy zastanawiałam się, czym to wszystko pachnie), aczkolwiek nieuchronnie opadał, by pięknym ślizgiem wejść w zieleń obszaru normy. Status: OK – pojawił się w moim życiu i tak został. Od tamtej chwili jest już, jak w piosence: „Zielono mi i spokojnie, zielono mi…”.

A tak na marginesie – zielony to mój ulubiony do otaczania się.

3 komentarze:

Majlook pisze...

A zgodzisz sie z powiedzeniem, ze zmiana ciagnie za soba kolejna zmiane?
I w ogole to dlaczego musze wpisywac te kody, zebys Ty musiala zatwierdzac komentarze? Nie podoba mnie sie to w ogole, jakas cenzura normalnie ;)
Buziaki :D

Bellis pisze...

Ze zmianą to jak najbardziej się zgadzam - dlatego napisałam, że teraz pozostało robić wszystko, żeby było jeszcze lepiej. Wiadomo - nie wszystko będzie pięknie i cudownie, ale przynajmniej o to się staram. Gdyby nie ciągłe zmiany to tkwilibyśmy na poziomie jakiejś molekuły w garze wrzącej plazmy :).
Co do moderowania - ja po prostu za dużo siedzę w sieci i widzę co wpada w komentarze - cenzurować twioch wpisów nie mam najmniejszego zamiaru :).

Majlook pisze...

Och no niech zatem bedzie z tym moderowaniem :)))